Przedszkole Zgromadzenia Sióstr św. Dominika p.w. bł. s. Julii Rodzińskiej

Przedszkole Zgromadzenia Sióstr św. Dominika p.w. bł. s. Julii Rodzińskiej

ul. Kartuska 17, Poznań

Nasza Patronka

BŁOGOSŁAWIONA SIOSTRA JULIA RODZIŃSKA

Siostra Julia pełniła dzieła miłosierdzia w obozie, gdzie niemal zapomniano, że w ogóle istnieje miłosierdzie. Była pogodna, rozmodlona, uczynna i ofiarna; nawet z narażeniem życia pomagała innym. Opiekowała się załamanymi. Wyszukiwała takich ludzi i pokrze­piała dobrym słowem. Tak podchodziła do każdej osoby, niezależnie od narodowości i wyznania. Umiała pocieszać, bo sama głęboko pokładała nadzieję w Bogu. Dzieliła się dosłownie wszystkim, nawet ostatnim kawałkiem chleba. Rezygnowała na rzecz bardziej głodnych niż ona. 

13 czerwca 1999 r, podczas Pielgrzymki do Ojczyzny, Ojciec Święty Jan Paweł II ogłosił błogosławionymi 108 Męczenników II wojny światowej. 

W ich gronie znalazła się także siostra ze Zgromadzenia św. Dominika - Siostra Julia Rodzińska.

   Siostra Julia Stanisława Rodzińska urodziła się w Nawojowej koło Nowego Sącza, w diecezji tarnowskiej. W wieku 8 lat straciła matkę, a kiedy miała lat 10 umarł jej ojciec. Wychowaniem jej i młodszej jej siostry Janiny zajęły się siostry dominikanki, które już wówczas od dwudziestu lat prowadziły prace apostolskie w tamtejszej parafii. Po ukończeniu szkoły ludowej prowadzonej przez siostry, Stanisława Rodzińska zdobywała wykształcenie w Seminarium Nauczycielskim. W wieku 17 lat przerwała szkołę, by wstąpić do Zgromadzenia Sióstr św. Dominika. Formację zakonną zdobyła w macierzystym klasztorze Zgromadzenia w Tarnobrzegu-Wielowsi.
   Po złożeniu ślubów zakonnych i uzupełnieniu wykształcenia pedagogicznego pracowała w Mielżynie koło Gniezna, Rawie Ruskiej i najdłużej, bo 22 lata w Wilnie. W całej swej posłudze apostolskiej związana była przede wszystkim z dziećmi i młodzieżą, czy to jako opiekunka w zakładzie dla sierot, czy też jako nauczycielka, a później kierowniczka szkoły, czy jako organizatorka kolonii i półkolonii dla najbiedniejszych dzieci. Z tego okresu została zapamiętana jako "wybitny pedagog i wychowawca ceniony przez uczniów; wymagająca, sprawiedliwa, mobilizująca dobrym słowem do rzetelnego wysiłku w zdobywaniu wiedzy, wyrozumiała dla ludzkich słabości, serdeczna i spontaniczna w kontaktach z uczniami, gościnna, zabiegająca o sieroty, niezależnie od narodowości okazująca im życzliwość i miłość".
   Taka postawa siostry Julii wypływała nie tylko z jej, zauważanej przez innych, bogatej osobowości, ale przede wszystkim z faktu, iż postawiła Chrystusa w centrum swojego życia. Skoncentrowanie się na tajemnicy Chrystusa było możliwe dzięki pielęgnowaniu życia modlitwy, trosce o kształtowanie wymiaru kontemplacyjnego, który w duchowości dominikańskiej widziany jest jako warunek apostolstwa. Nic więc dziwnego, iż świadkowie życia Siostry podkreślają jej wierność wspólnotowej modlitwie liturgicznej i ćwiczeniom duchownym. Siostra Julia Rodzińska, "człowiek głębokiej wiary i modlitwy, zawsze łagodna, spokojna, opiekuńcza i uśmiechnięta", kochająca wychowanków, postrzegana jest dziś jako wzór dla wychowawców.
   Siostra Julia nie zaprzestała swej posługi apostolskiej w okrutnych warunkach II wojny światowej. Uczestniczyła w konspiracyjnym nauczaniu języka polskiego, historii i religii w Wilnie. Gdy zaszła taka potrzeba, pomagała i organizowała pomoc dla księży emerytów. W 1943 roku została zaaresztowana i osadzona w więzieniu na Łukiszkach. Już same warunki izolatki, gdzie została skierowana, były torturą. Ani te warunki, ani przesłuchania nie załamały jej fizycznie ani duchowo. Świadkowie podkreślają spokój i skupienie dostrzegane na jej twarzy, gdy prowadzono ją z przesłuchania. Wiara i zaufanie do Bożej Opatrzności, heroiczne męstwo i miłość bliźniego ujawniły się jeszcze bardziej, kiedy w lipcu 1944 roku wraz z transportem więźniów politycznych trafiła do obozu koncentracyjnego w Stutthofie koło Gdańska, gdzie została osadzona z numerem 40992 w barakach części żydowskiej.
Piękne są świadectwa o jej postawie w tym okresie. Sama wiele się modliła, organizowała też wspólną modlitwę dla więźniarek. "Uderzający był spokój, który promieniował z jej twarzy. Odnosiłam zawsze wrażenie - zeznała jedna z nich - że jest wewnętrznie skupiona". Ofiarnie pomagała innym, niezależnie od narodowości, wyznania, to było potrzebą jej serca - zauważają świadkowie. "Dzieliła się czym tylko mogła, nawet ostatnim kawałkiem chleba". Zwieńczeniem postawy heroicznej miłości była decyzja Siostry Julii, by pójść do zarażonych na tyfus, odizolowanych i skazanych na nieludzką śmierć. Wchodząc w sam środek obozowej gehenny, Siostra Julia zaniosła umierającym nie tylko elementarną posługę, ale przede wszystkim nadzieję, chroniąc ich od rozpaczy i osłaniając modlitwą ich ostatnie zmagania na tej ziemi. Jej czyn widziany jest oczami świadków, jako "świadczenie miłosierdzia w warunkach, gdzie zapomniano, że w ogóle istnieje miłosierdzie". Zarażona tyfusem, zmarła 20 lutego 1945 roku. Jej proces beatyfikacyjny, wraz z gronem innych polskich męczenników, rozpoczął się 26 stycznia 1992 r. we Włocławku.   

Zgromadzenie Sióstr św. Dominika, patrząc na życie i świadectwo męczeństwa Siostry Julii Rodzińskiej, przypomina sobie słowa, które Jan Paweł II napisał w Bulli ogłaszającej wielki Jubileusz 2000 Incarnationis mysterium: "Kościół wszędzie na ziemi musi zostać zakorzeniony w świadectwie męczenników i pieczołowicie chronić pamięć o nich. ... Podziw dla męczenników niech łączy się w sercach wiernych z pragnieniem naśladowania..." (p. 13).